Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
My ass
Czerwony Kapturek
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: G-O-D-U-L-A : KSG
|
Wysłany: Śro 23:28, 01 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
no to powracając do tematu:
Jo wom powiem, że może raptem znom tam u was może 5 osób, ale z tego co zaobserwowałem:
- Fajne laski mocie
- Fajne zryciole (pozytywne) z was
- Spoko wogule, mogli by złączyć nasze klasy <marzyciel>
- Niewiem, czy bym wytrzymał z taką bandom zakręconych dziewczyn (re5pect dla synków z waszej klasy)
To tylko myślenie Mojego tyłka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Martynka
Smerf
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Halemba rLz
|
Wysłany: Śro 23:39, 01 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
...ej no fajnie że...to była wciepa...no ej fajnie wogóle ze ...zadnier ześ nom sam sieknoł...my sie muszymy inaczej pogodać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
My ass
Czerwony Kapturek
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: G-O-D-U-L-A : KSG
|
Wysłany: Czw 0:23, 02 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
To nie była wciepa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Rin
Szef Mafii
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: HaLeMbA
|
Wysłany: Czw 15:25, 02 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
My ass przeciez my jestesmy:
- mile
-uprzejme
-porządne
-grzeczne
itp.
Jak mogles tego niezauwazyc?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Martynka
Smerf
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Halemba rLz
|
Wysłany: Czw 15:48, 02 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
...no włąśnie popierom Sylwia my są najlepsze w mieście NWM P...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Rin
Szef Mafii
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: HaLeMbA
|
Wysłany: Czw 19:34, 02 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Martynko nie w mieście ino na swiecie Jestesmy niepowtarzalne Cudowne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Martynka
Smerf
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Halemba rLz
|
Wysłany: Sob 9:38, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
...o dokładnie zgadzom sie z Tobą mosz święto racja :...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
My ass
Czerwony Kapturek
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: G-O-D-U-L-A : KSG
|
Wysłany: Sob 13:36, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Jesteście THE BEST!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Rin
Szef Mafii
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: HaLeMbA
|
Wysłany: Sob 14:45, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Noo nie mogę się z tobą niezgodzic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
aaa4
Sierotka Marysia
Dołączył: 28 Kwi 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 15:25, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Alexander Sorentay zafalszowal na "Gloria" i jego narzeczona Mariya, corka adwokata Kseneya, zawolala: - Och, Sandre! Nie spiewaj tak glosno! - i wszyscy sie rozesmieli. Po drodze do domu Piera i Laura, scisniete w powozie Valtorskarow razem z hrabia Orlantem, Guide'em, Eleonora, kuzynka Betta, Emanuelem, Perneta i rzadca Gavreyem, nie przestawaly spiewac koled, az Guide pomagal im swoim barytonem przy "Gloria". Siedzaca obok Eleonora zajrzala mu w twarz i powiedziala:
-Guide, nie slyszalam cie spiewajacego od dwudziestu lat!
-A ja tak - rzekla Laura. - Kiedy sie goli, ale zawsze przerywa w srodku.
-Spiewajmy wiec - powiedzial Guide i zaspiewali wszyscy.
Hrabia stracil glos podczas choroby, ale wystukiwal rytm na ramie okna. Wszyscy wstapili do domu panstwa Sorde na kolacje i gwiazdkowe ciasto, ktore ksztaltem przypominalo klode i bylo owiniete bluszczem, przeplatanym galazkami ostrokrzewu. Hrabia Orlant rozprawial o ostrokrzewie, megalitach i druidach i nikt nie polozyl sie spac przed piata. O jedenastej niektorzy poszli wzdluz brzegu jeziora na poranna msze do kaplicy sw. Anthony'ego. Rosnace opodal sosny skrzyly sie w zimowym sloncu od topniejacego sniegu. Po polnocnej stronie kazdego nagrobka na malym cmentarzu przy kaplicy lezal bialy snieg. Slowa modlitw czesto zagluszal wiatr, szumiacy w lasach San Larenza. Po mszy Piera i Laura spacerowaly po cmentarzu czekajac na Eleonore. Rozdzielily sie, bo Piera odeszla nieco dalej czytajac napisy. Wszystkie nagrobki byly stare, na tym cmentarzyku nikogo juz nie chowano. Mijala male i anonimowe groby zmarlych przed stu laty niemowlat. Odczytywala znane nazwiska. Itale Sorde, 1734 - 1810. In te Domine speravi. Zatrzymala sie. Patrzyla na cmentarz, pocetkowany plamami sniegu i cieniami sosen, na przysadzista, kamienna kaplice, na ktorej dachu topnial snieg, na jezioro lezace spokojnie w zimowe poludnie i idaca w jej kierunku Laure. W plaszczu i obszytej futerkiem czapce wydala sie jej bardzo wysoka i blada.
Chwile razem przystanely.
-Pamietam, jak stal przed poludniowymi oknami. Musialam siegac w gore, zeby go chwycic za reke. Wydawal sie taki wysoki...
-Umarl w rok po moim urodzeniu.
-To dziwne, ze kiedy Itale i ja umrzemy, na calym swiecie nie znajdzie sie nikt, kto go widzial, kto go znal. Do tego czasu nie bedzie martwy. Potem jednak...
-Ale jest przeciez zycie po smierci - powiedziala niesmialo Piera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|